Alternatywne kierunki użytkowania owiec - wykorzystanie owiec w charakterze żywych kosiarek do pielęgnacji wałów przeciwpowodziowych
Okres świetności polskiego owczarstwa przypadał na lata osiemdziesiąte, kiedy Polska posiadała pogłowie sięgające 5 mln sztuk. Kryzys ekonomiczny, w tym przemiany ustrojowe, załamanie się rynku wełny i jagniąt rzeźnych, inflacja, wzrost kosztów produkcji sprawił, że po roku 1987 po raz pierwszy zaobserwowano początkowo niewielką tendencję malejącą, a następnie lawinowy spadek liczby owiec. Owczarska bessa wyhamowała dopiero na poziomie 300 tys. sztuk w 2003 r.
Hodowla owiec w Polsce należy obecnie do marginesowej działalności rolniczej. Spadek liczby owiec postępował gwałtownie od roku 1980, by z około 4,7 mln sztuk zejść w 2020 roku do 278 tys. sztuk. Tylko dzięki wprowadzeniu dopłaty do hodowli owiec udało się zahamować dalszy spadek pogłowia i osiągnąć jego stabilizację. Obecnie według stanu z 31 sierpnia 2023 roku zarejestrowanych jest ok. 273 tys. sztuk owiec, co wyraźnie kontrastuje ze stanem populacji owiec we Francji – 7,3 mln szt., Włoszech – 8 mln szt., Wielkiej Brytanii 14,5 mln szt., czy najbliższych sąsiadów: Węgrzy posiadają 944 tys. szt., a Niemcy około 1,5 mln szt. Pogłowie owiec w przedstawionych gospodarkach cechuje lekka tendencja spadkowa, w żadnym jednak z zaprezentowanych krajów, spadek liczby owiec nie był tak dramatyczny jak w Polsce.
Krajowe owczarstwo nie wytrzymuje wolnorynkowej konkurencji. Niska opłacalność chowu spowodowana jest obok czynników hodowlanych (takich jak nieodpowiednia struktura rasowa, niskie wskaźniki reprodukcji) przede wszystkim brakiem wewnętrznego ustabilizowanego rynku na mięso, mleko i inne produkty uzyskiwane od owiec. Powodem niskiego zainteresowania takimi produktami w naszym społeczeństwie jest brak tradycji ich spożywania. Wysoka wartość odżywcza i prozdrowotna mleka i mięsa owczego, a także szerokiej gamy przetworów jest jeszcze niedostatecznie wypromowana wśród konsumentów.
Należy również pamiętać, że hodowla owiec to nie tylko wynik ekonomiczny. To również piękne tradycje, niepowtarzalny folklor i unikalna kultura pasterska nadająca charakter górskim i podgórskim miejscowościom, zwiększając tym samym ich atrakcyjność turystyczną.
Wszystkie te walory owiec przemawiają za podjęciem usilnych starań celem zachowania spadku pogłowia zwierząt trawożernych. W realiach naszej gospodarki konieczne jest upowszechnienie alternatywnych kierunków użytkowania owiec. Zwiększenie możliwości wykorzystania owiec powinno przyczynić się do poprawienia kalkulacji ekonomicznej związanej z chowem i hodowlą tych cennych zwierząt.
Jednym ze sposobów nieprodukcyjnego wykorzystania owiec jest wypasanie wałów przeciwpowodziowych. Zgodnie z obowiązującym prawem przepędzenie zwierząt przez obwałowania jest zabronione, chyba, że uzyska się zgodę właściwego miejscowo marszałka województwa. Są jednak opinie, że ten rygorystyczny przepis nie jest w pełni uzasadniony, zwłaszcza w przypadku małych zwierząt trawożernych takich jak owce czy kozy. W opinii wielu polskich badaczy, wypas zwierząt o stosunkowo małej masie może służyć umocnieniu obwałowań i grobli. Stosowana obecnie na masową skalę pielęgnacja mechaniczna jest kosztochłonna, a w wielu miejscach nieskuteczna, co potwierdzają wyniki raportu Najwyższej Izby Kontroli, gdzie czytamy: "połowa wałów przeciwpowodziowych w województwie małopolskim nie gwarantuje bezpieczeństwa. Szczególne zaniedbania dotyczą utrzymania i konserwacji potoków i strumieni. Na podstawie tych informacji i w powiązaniu z faktem drastycznie spadającego pogłowia zwierząt trawożernych pojawiło się pytanie czy możliwe będzie wykorzystanie do wykaszania wałów owiec. Zwierzęta te od lat sprawdzają się jako „inteligentne, wielozadaniowe i ekologiczne kosiarki”.
W związku z powyższym - Małopolski Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Karniowicach wraz z Uniwersytetem Rolniczym w Krakowie,podjął się realizacjiprojektu badawczo – wdrożeniowego pn. ”Analiza wykorzystania małych zwierząt trawożernych do innowacyjnego, naturalnego utrzymania obwałowań przeciwpowodziowych we właściwym stanie”. Przygotował podstawę do realizacji małopolskiego programu wsparcia dla hodowców owiec utrzymujących we właściwym stanie wytyczone obszary wałów i międzywałów. Celem projektu było uzyskanie odpowiedzi na pytanie: Czy zastosowanie naturalnych metod pielęgnacji obiektów obrony przeciwpowodziowej będzie lepsze i tańsze od mechanicznego koszenia?
Pod uwagę wzięto takie parametry jak zmianę zadarnienia, struktury gleby, składu botanicznego roślinności porastającej wał, zmianę populacji szkodników drążących nory i jamy. Wymienione czynniki w istotny sposób przyczynią się do całościowej wytrzymałości wału na napór wód powodziowych.
Po zakończeniu trwania projektu i przeprowadzonej analizy wykorzystania małych zwierząt trawożernych do utrzymania obwałowań przeciwpowodziowych we właściwym stanie. Można było stwierdzić, że założone tezy badawcze, które postawili sobie za cel eksperymentu potwierdziły się. Tym samym autorzy projektu rekomendują do właściwego utrzymania wałów przeciwpowodziowych ich użytkowanie pastwiskowe. Zarówno wypas kwaterowy jak i wypas wolny jest właściwą formą utrzymania wałów w należytym stanie.
Omawiana metoda nie zagraża środowisku wodnemu, a dodatkowo zwiększa ilość wydzielonego tlenu do atmosfery, gdyż ciągle zielona, rozwijająca się roślinność w okresie wegetacyjnym nieustannie pobiera z powietrza CO2 i wydziela O2 do atmosfery. - Wypas owiec i kóz na wałach ma szereg zalet w stosunku do utrzymania konwencjonalnego - wskazują autorzy projektu.
Piotr Sendor