Zgadzam się na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystam tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowych lub serwisów oraz innych parametrów zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych, w tym na profilowanie i w celach analitycznych przez Małopolski Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Karniowicach oraz zaufanych partnerów.

Administratorzy danych:

Małopolski Ośrodek Doradztwa Rolniczego
z siedzibą w Karniowicach
ul. Osiedlowa 9, 32-082 Karniowice

Zaufani partnerzy:

Cele przetwarzania danych:

  1. marketing, w tym profilowanie i cele analityczne
  2. świadczenie usług drogą elektroniczną
  3. dopasowanie treści stron internetowych do preferencji i zainteresowań
  4. wykrywanie botów i nadużyć w usługach
  5. pomiary statystyczne i udoskonalenie usług (cele analityczne)

Podstawy prawne przetwarzania danych:

  1. marketing, w tym profilowanie oraz cele analityczne – zgoda
  2. świadczenie usług drogą elektroniczną - niezbędność danych do świadczenia usługi
  3. pozostałe cele - uzasadniony interes administratora danych

Odbiorcy danych:
Administrator Danych Osobowych MODR, zaufani partnerzy

Prawa osoby, której dane dotyczą:
Prawo żądania sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych; prawo wycofania zgody na przetwarzanie danych osobowych. Inne prawa osoby, której dane dotyczą

Zmiana polityki prywatności

Uwaga:

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przechowywanych w plikach cookies. Poniżej znajdziesz pełny zakres informacji na ten temat.

Close GDPR info
Menu główne

Susza boi się próchnicy

W obliczu występujących strat w rolnictwie, z powodu powtarzających się susz, należy szukać metod na ich zminimalizowanie. Czy są w zasięgu działania rolnika jakieś sposoby, skoro rośliny potrzebują milionów litrów wody? Są takie działania, które mogą pomóc przetrwać roślinom okresowe niedobory wody w glebie. Rolnicy powinni o tym wiedzieć i z tej wiedzy korzystać. Sposobem na suszę jest próchnica w glebie i nawożenie obornikiem.

Kiedyś płodozmian był podstawą w każdym gospodarstwie przez długi czas. Płodozmian pod koniec XX wieku dotknęła rewolucja. Wielką zdobyczą w tym płodozmianie, jak niektórzy sądzili, było jego uproszczenie do jednopolówki - kukurydza po kukurydzy przez 20 lat. Mamy więc teraz bardzo popularne jednopolówki czy dwupolówki kukurydza i pszenica. Wyleciały z płodozmianu nie tylko rośliny motylkowate, ale także buraki, rzepak i szereg innych.

Zmniejsza się urodzajność gleb, gdyż pogarszaniu ulegają czynniki chemiczne (spadek zawartości próchnicy, nadmierne zakwaszenie i wyjałowienie gleby ze składników pokarmowych), mechaniczne (pogorszenie struktury gleby poprzez nadmierne ugniatanie), biologiczne (spadek aktywności biologicznej gleby, uboga mikroflora glebowa) i erozyjne (proces niszczący powierzchnię gleby przez wodę i wiatr).

Szczególne miejsce w prawidłowym utrzymaniu naszych gleb zajmuje próchnica. Próchnica to ciemna substancja glebowa o wielorakim działaniu, która powstawała w glebie długo przez mądre gospodarowanie naszych przodków, a która obecnie szybko znika z gleby przez nasze złe gospodarowanie. Bez próchnicy, jak wiemy, plonów nie będzie, a jej powstawanie kształtuje się w długim, przez dziesiątki, a nawet setki lat, glebotwórczym procesie uzależnionym od klimatu, skały macierzystej, okrywy roślin i wieku gleby. Jak wielkie znaczenie ma ona w glebie nikogo nie trzeba przekonywać. Ta czarna substancja glebowa tworzona przez pokolenia, która istnieje w warstwie ornej powstawała z materii organicznej, nadając glebie ciemny kolor. Wpływa ona na zaopatrzenie roślin w wodę, na powietrze i na ciepło w glebie. Ma jeszcze szereg innych działań, które decydują o plonach roślin.

Ponad połowa gruntów ornych w kraju ma małą lub średnią zawartość materii organicznej 1-2%. Wyższą zawartość próchnicy powyżej 3,5 % mają np. czarnoziemy. Tych jednak mamy w kraju niewiele.

W okresie ostatniego ćwierćwiecza następuje w naszym rolnictwie pogarszanie bilansu materii organicznej w glebie, czyli ubytki próchnicy. Nieracjonalne użytkowanie gleb doprowadza do jej zubożenia i niszczenia. Różne czynniki degradacyjne nakładają się tu na siebie. Ubożenie humusu w glebie wynika w głównej mierze ze zmniejszenia obsady zwierząt, a tym samym zmniejszenia nawożenia organicznego. Nieopłacalność i rezygnacja z chowu zwierząt, uproszczenia w płodozmianach, zaniechanie uprawy roślin motylkowatych i strączkowych na korzyść zbóż, sprawia, że nasze gleby tracą próchnicę, a przez to swoją żyzność. Utrata próchnicy ma konsekwencje dla wzrostu roślin w ciągu całego okresu wegetacyjnego. Utrata próchnicy ma i będzie miała poważne konsekwencje przy powtarzających się suszach. Susza boi się próchnicy.

Gleby uprawne zasobne w substancje humusowe są bardziej urodzajne również poprzez swą aktywność biologiczną. Mają dużo więcej bakterii, które są ustabilizowane gatunkowo i bardziej czynne. Gleba jest układem powiązanych ze sobą elementów, gdzie najważniejszym z nich jest część organiczna humus. W glebie próchnicznej żyją wirusy, pierwotniaki, glony, śluzowce, grzyby, bakterie, nicienie, dżdżownice, a więc mikro, mezo i makrofauna. Im mniej próchnicy tym mniejsza aktywność organizmów żywych.

Rolnik zastanawia się, co to się z tą moją glebą złego dzieje? Daję coraz więcej nawozów, a plony mi maleją. Bez wątpienia najpoważniejsze straty glebowe w żyzności powodowane są szybkim ubytkiem próchnicy, a strat próchnicy potem w krótkim czasie odbudować się nie da. Dlatego też każdy rolnik powinien tak prowadzić swoje uprawy, aby przynajmniej zadbał o zachowanie ilości próchnicy w swoich glebach, jeśli nie o jej zwiększanie.

Co decyduje o akumulacji próchnicy w glebie? Przede wszystkim nawożenie nawozami naturalnymi - obornikiem, gnojówką, gnojowicą, słomą, nawozami zielonymi czy kompostem. Ważnym elementem uprawy jest płodozmian, a więc dobór takich roślin, które będą pozostawiały dużo resztek organicznych i będą zapobiegać erozji.

W płodozmianie glebę wzbogacają przede wszystkim rośliny motylkowate, trawy z motylkowatymi, rośliny strączkowe, poplony na przyoranie. Najbardziej zaś zubożają glebę takie rośliny jak okopowe, korzeniowe i kukurydza. Ponieważ przez długi czas nie kryją gleby, następuje późne zwarcie łanu, a przez to także rozkład próchnicy i procesy erozyjne. Zmniejsza się ujemny wpływ zbóż na próchnicę, jeżeli słoma pozostaje na polu i jest przyorywana.

Zubażanie zawartości próchnicy w glebie sprawia, że następuje również spadek aktywności biologicznej gleby. W dobrych aktywnych biologicznie glebach na 1 ha mamy kilkanaście ton fauny. Tony żywych organizmów cały czas pracują, aby przetworzyć i przekazać do konsumpcji roślinom uproszczone formy składników pokarmowych. Jeżeli gleba jest zdegradowana to brakuje roślinom wody, powietrza i pokarmu. Plony są niższe, a rośliny chorują. Na dłuższą metę upraszczanie płodozmianów i braki nawozów naturalnych prowadzą w ślepą uliczkę, z której trudno wyjść.

Zapamiętajmy dobroczynne działanie próchnicy w glebie:

  •  jest glebowym buforem
  •  zmniejsza straty azotu
  • przeciwdziała wielu chorobom roślin
  • minimalizuje działanie suszy, gdyż zwiększa zdolność gleby do gromadzenia wody, gromadząc jej nawet pięć razy więcej niż wynosi jej masa
  •  zatrzymuje i uwalnia składniki pokarmowe w glebie i to nawet 10 razy więcej niż część mineralna (jest to tzw. pojemność sorpcyjna)
  • zatrzymuje w glebie metale ciężkie, pestycydy do czasu ich rozkładu przez mikroorganizmy glebowe
  •  zapewnia odpowiednią strukturę gleby, która ułatwia agrotechnikę i ochrania przed erozją
  • dzięki próchnicy w glebie znajdują się i działają tony pożytecznych organizmów glebowych decydujących o aktywności biologicznej gleby
  • w próchnicy mamy składniki pokarmowe makro i mikroelementy

Degradacja dotyczy również gleb w naszym województwie. Rolnicy muszą zdać sobie sprawę z tego, że samym mineralnym nawożeniem, wysokich plonów dobrej jakości nie uzyskamy. Przy powtarzających się okresach suszy, możemy pomóc przetrwać roślinom tylko sposobami będącymi w zasięgu naszej wiedzy. Aby nasza ziemia mogła służyć naszym dzieciom i wnukom musimy powrócić do dobrej praktyki wypracowanej przez pokolenia. Próchnicy w fabrykach nie wytworzymy.

Czy próchnica ochroni rośliny przed każdą suszą? Nie zawsze. Ale jeżeli przedłuży życie roślinom o dwa tygodnie, to jest wieki sukces. Zastosowanie obornika w większej dawce zadziała na rośliny również podobnie.

W unijnych programach rolnośrodowiskowych zaczyna się już ekologizacja rolnictwa poprzez wprowadzanie systemów rolnictwa ekologicznego, rolnictwa zrównoważonego, poplonów czy produkcji integrowanej. Te programy mają na celu powrót do dobrych praktyk rolniczych uwzględniających płodozmian próchniczny.

Jan Pajdzie, dn 28.04.2020 r.

fot. Antranias / Pixabay