Zgadzam się na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystam tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowych lub serwisów oraz innych parametrów zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych, w tym na profilowanie i w celach analitycznych przez Małopolski Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Karniowicach oraz zaufanych partnerów.

Administratorzy danych:

Małopolski Ośrodek Doradztwa Rolniczego
z siedzibą w Karniowicach
ul. Osiedlowa 9, 32-082 Karniowice

Zaufani partnerzy:

Cele przetwarzania danych:

  1. marketing, w tym profilowanie i cele analityczne
  2. świadczenie usług drogą elektroniczną
  3. dopasowanie treści stron internetowych do preferencji i zainteresowań
  4. wykrywanie botów i nadużyć w usługach
  5. pomiary statystyczne i udoskonalenie usług (cele analityczne)

Podstawy prawne przetwarzania danych:

  1. marketing, w tym profilowanie oraz cele analityczne – zgoda
  2. świadczenie usług drogą elektroniczną - niezbędność danych do świadczenia usługi
  3. pozostałe cele - uzasadniony interes administratora danych

Odbiorcy danych:
Administrator Danych Osobowych MODR, zaufani partnerzy

Prawa osoby, której dane dotyczą:
Prawo żądania sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych; prawo wycofania zgody na przetwarzanie danych osobowych. Inne prawa osoby, której dane dotyczą

Zmiana polityki prywatności

Uwaga:

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przechowywanych w plikach cookies. Poniżej znajdziesz pełny zakres informacji na ten temat.

Close GDPR info
Menu główne

Lokalne systemy żywnościowe, czyli jak to się robi w Szwajcarii

Mieszkańcy wsi i miasteczek jadą do miasta na cotygodniowe zakupy, bo sklepik prowadzony przez sąsiada, w którym kupowali od 10 lat, zbankrutował; z osiedli domków jednorodzinnych i „blokowisk” znikają małe warzywniaki i piekarnie; wielkie supermarkety wyrastają jak grzyby po deszczu zarówno na obrzeżach miast, jak i tuż obok biurowca, apteki i przedszkola. W jednym centrum handlowym kupujemy buty, proszek do prania, a 20 minut później zapełniamy jedzeniem 4 duże reklamówki. Zamiast 10 jajek od zielononóżki z wolnego wybiegu bierzemy z półki 20 jaj w tej samej cenie - z oznaczeniem „3” (oznacza klatkowy chów kur na fermie), kupujemy 5 kg schabu z kością, tylko dlatego, że oczarował nas duży czerwony napis „PROMOCJA CENOWA” (pewnie ma krótki termin przydatności do spożycia – jak nie zjemy wszystkiego, to się wyrzuci); do koszyka dorzucamy 5 litrów oleju, tak na zapas, na wszelki wypadek, wystarczy na pół roku; kupujemy też jogurt o smaku truskawkowym z zawartością 1% prawdziwych owoców, dla babci serek homogenizowany (który na pewno podbije jej choresterol), a dla dziecka ulubione parówki na bazie skórek z kurczaka oddzielanych mechanicznie. Tak maluje się polska rzeczywistość... Niszczymy swoje zdrowie, żołądki, bo tak jest taniej, albo wygodniej, lub po prostu nie mamy innej alternatywy, nie mamy dostępu do innej żywności...

Co może być i powinno być alternatywą dla masowych systemów sprzedaży i produkcji? Lokalne systemy żywnościowe!!! Dobrym przykładem i kierunkiem rozwoju w Polsce niech będzie praktyka, którą od dawna stosuje się w Szwajcarii, gdzie dodatkowo istnieje System CSA czyli rolnictwo społecznie wspierane.

Tam lokalny system żywnościowy oparty jest na bliskiej, trwałej relacji między wytwórcami a odbiorcami, obopólnych korzyściach i wzajemnym zaufaniu. Popularny jest ruch, zgodnie z którym konsument kupuje żywność bezpośrednio od producenta, tj. rolnika, dotyczy to np. relacji na linii restauratorzy – lokalni producenci rolni. Niezmiernie ważne jest to, że uczestnicy systemu sami definiują, co jest dla nich „lokalne”, nie potrzebują do tego przepisów i rządowych ustaw. Indywidualni wytwórcy są częścią większego systemu żywnościowego, skoncentrowanego jednak lokalnie i działającego w obrębie swojego regionu.

Równocześnie obserwujemy różnorodność lokalnych systemów żywnościowych. W Szwajcarii te systemy są bardziej rozwinięte w kantonach (określenie terytorialnej jednostki administracyjnej, tak jak w Polsce województwa), gdzie językiem urzędowym jest francuski, zaś w mniejszym stopniu istnieje to zjawisko na terenach niemieckojęzycznych. W części francuskojęzycznej lokalne systemy żywnościowe oparte są na trzech filarach: spółdzielczość, stowarzyszenia i indywidualni rolnicy. W stowarzyszeniach są zrzeszeni głównie ogrodnicy, którzy produkują owoce, warzywa i kwiaty oraz hodowcy kur (jajka). W skład systemu wchodzą także małe sklepy, restauratorzy, firmy cateringowe, jak również pracownicy, którzy przyczyniają się do wytworzenia produktu. Co ciekawe, nie są to tylko mieszkańcy tego gospodarstwa, członkowie rodziny, ani nawet opłacani pracownicy najemni. Pracę w gospodarstwie świadczą wszyscy członkowie stowarzyszenia, co jest w mentalności tych ludzi postrzegane jako fajną zabawę, sezonową przygodę, relaks na łonie natury. Dzięki tej relacji konsument kupuje produkty w ramach stowarzyszenia, w miejscu swojego zamieszkania, bez konieczności dalekich wyjazdów zakupowych, a przede wszystkim w korzystnych cenach, taniej niż w zwykłym sklepie. Istotne jest również to, że wie, co je, gdyż sam przyczynił się do powstania tego produktu, np. pomagał w uprawie bądź hodowli. Całościowo jest to jeden stabilny system, do którego dobrego funkcjonowania przyczyniają się członkowie. Równocześnie zamazuje się granica między wytwórcą produktu a sprzedawcą, między którymi dochodzi do szczególnej interakcji, a każdy członek generuje korzyści.

Niech Szwajcaria będzie dobrym wzorem dla Polski! W naszym kraju zaczyna się ruch zmierzający do wykształcenia lokalnych systemów żywnościowych – warto go rozwijać!

Lokalne systemy żywnościowe nie są inicjatywami nowymi. Już od kilkudziesięciu lat w wielu krajach w Europie i na świecie ludzie zrzeszali się nieformalnie lub formalnie, tworzyli społeczność, w której jej członkowie wspierali się kupując żywność wprost od rolników. W Japonii w latach 60-tych powstała organizacja „Teikei”, podobne systemy rozpowszechniły się USA od lat 80-tych, w Kanadzie i Anglii od lat 90-tych, we Francji od 2001 roku podobny system stworzyło 40 rodzin. Dziś lokalne systemy żywnościowe z powodzeniem działają w 25 krajach.

Lokalne systemy żywnościowe mają wiele zalet. Produkty, które pozyskuje się w ramach tych systemów, są tradycyjne, nieskażone, nie poddane modyfikacjom i długoterminowej konserwacji, zgodne z naturą, bez chemii i „ulepszaczy”, mają walory organicznych produktów żywnościowych. Konsument wie, jaką drogę pokonał produkt od momentu zasiania do trafienia na talerz, a kanały dystrybucji są krótkie. Oprócz szybkiego dostępu do świeżej, zdrowej, smacznej żywności, z tych systemów płyną korzyści społeczne wynikające ze zrzeszania się, współdziałania, tworzenia wspólnoty, zaspokajania wzajemnych potrzeb. W ten sposób tworzy się spójność społeczna, ludzie przejawiają zachowania przyjazne dla środowiska naturalnego, a lokalne rynki są wspierane na wielu płaszczyznach.

O systemach żywnościowych w Szwajcarii opowiadała pani Astrid Gerz z Réseau Echange – Développement Durable (REDD) na konferencji „Małopolski Produkt Lokalny: Znaczenie żywności lokalnej dla rozwoju gospodarczego Małopolski oraz innych regionów Europy”, która odbyła się w 29. listopada 2013 r. w Krakowie. Wykład nosił tytuł „Lokalne systemy żywnościowe: trendy i doświadczenia ze Szwajcarii i innych krajów europejskich”. Jednym z celów konferencji było określenie parametrów wzorcowego lokalnego systemu żywnościowego.

REDD to organizacja, która od 3 lat zajmuje się wprowadzaniem lokalnych produktów na rynek szwajcarski, a jako stowarzyszenie istnieje od 20 lat i ma misję gównie informacyjną.

Astrid Gerz wśród uczestników konferencji

Astrid Gerz wśród uczestników konferencji

Katarzyna Gwiżdż