Kompleksowo o ochronie roślin – relacja ze szkolenia
Pod koniec czerwca z inicjatywy Centrum Doradztwa Rolniczego w Brwinowie zorganizowało szkolenie w Poznaniu, pt. „Nauka-praktyce: wymiana wiedzy w obiektach doświadczalnych instytutów naukowych – Instytut Ochrony Roślin – Państwowy Instytut Badawczy w Poznaniu. Było to dobrą okazją do wysłuchania ciekawych wykładów związanych z tematyką ochrony roślin i wymiany spostrzeżeń.
Działalność Instytutu i problematyka badawcza
Szkolenie otworzyła dr hab. Kinga Matysiak, prof. IOR-PIB, zastępca dyrektora ds. naukowo-badawczych. W swoim wystąpieniu przedstawiła działalność Instytutu Ochrony Roślin. W skład podmiotu wchodzą Zakłady Naukowe i inne jednostki organizacyjne, oddział IOR-PIB w Sośnicowicach (woj. opolskie), Terenowe Stacje Doświadczalne w Białymstoku, Rzeszowie i Toruniu, Polowa Stacja Doświadczalna i Rolniczy Zakład Doświadczalny w Winnej Górze, k. Poznania. Instytut prowadzi działalność naukową, wdrożeniową i upowszechnieniową z zakresu modernizacji ochrony roślin uprawnych w Polsce, bezpieczeństwa żywności i środowiska rolniczego oraz zachowania bioróżnorodności. Wśród wiodących działań można m.in. wymienić: opracowanie naukowych podstaw integrowanej ochrony roślin, ocenę wpływu zróżnicowanych modeli technologii upraw i programów ochrony roślin, określenie strategii przeciwdziałania uodpornianiu agrofagów na pestycydy. Z kolei zaplecza laboratoryjne, np. bezpieczeństwa żywności i środowiska zajmuje się mikotoksynami, pozostałościami ś.o.r., kwestiami związanymi z zatruciem pszczół czy skażeniem środowiska glebowego, roślin i pasz metalami ciężkimi. Do zadań Centrum Badań Rejestracyjnych Agrochemikaliów należą przedrejestracyjne badania skuteczności agrochemikaliów, w tym stymulatorów wzrostu, środków ochrony roślin i nawozów; badania wpływu związków pochodzenia naturalnego na uprawy rolnicze i sadownicze oraz rejestracyjne badanie skuteczności fungicydów, herbicydów, insektycydów, regulatorów wzrostu, adiuwantów i preparatów do dezynfekcji. Działalność upowszechnieniowa przejawia się m.in. wprowadzaniem informacji, metodyk i poradników z zakresu ochrony roślin do internetowej Platformy Sygnalizacji Agrofagów oraz publikowaniem wyników doświadczeń w renomowanych czasopismach naukowych, tj. Progress in Plant Protection i Journal of Plant Protection Research. Na temat wpływu czynników klimatycznych na występowanie chorób i nowych wyzwań w doborze fungicydów w integrowanej ochronie roślin rolniczych mówił prof. dr hab. Marek Korbas. Uwidaczniająca się tendencja wzrostu temperatury w ostatnich latach powoduje szereg zmian u agrofagów. Według przytoczonych danych w latach 2007-2019 odnotowano wzrost liczby dni w roku z temperaturą powietrza >25°C. Niektóre ze szkodników, dotąd nie odnotowywane lub z przyczyn fizjologicznych nie mogących przetrwać zimy, obecnie stanowią rosnące zagrożenie dla upraw. Ponadto przy bardziej sprzyjających warunkach możliwa jest większa liczba cyklów rozwojowych w ciągu roku przez szkodniki, a patogeny stają się bardziej agresywne względem żywiciela i tolerancyjne na środki ochrony roślin i niesprzyjające warunki środowiskowe (np. wzrost znaczenia grzybów termofilnych, sprawców: brunatnej plamistości liści, mączniaka prawdziwego, rdzy, ramulariozy jęczmienia). Wzrasta też ryzyko występowania suszy. Do niekorzystnych następstw reakcji roślin na niedobory wody to m.in. zamykanie aparatów szparkowych i grubsza warstwa nalotu woskowego, co może powodować mniejszą wchłanialność agrochemikaliów. Dodatkowo susza ogranicza plonowanie roślin i aktywność mikroorganizmów glebowych. Stąd też zaleca się dodawanie kondycjonerów do wody i adiuwantów do cieczy roboczej oraz wybierać odmiany względnie bardziej tolerancyjne na niedobory wody. Wśród zbóż zaliczają się do nich: Tybalt, WPB Troy (pszenica), Walet, Hugo, Gucio, Impetus (pszenżyto jare), Fredro, Belcanto, Porto, Borowik (pszenżyto ozime), Esma, Planet, Olof, MHR Fajter, Bente, Paustian, KWS Atrika, Feedway (jęczmień jary), Kozak, Monsun, Rambo (owies). Przewiduje się, że w niedalekiej przyszłości wzrośnie zainteresowanie i powierzchnie upraw kukurydzy, soi i słonecznika jako gatunków bardziej tolerancyjnych na okresowe niedobory wody. Dodatkowo zwiększy się presja ze strony agrofagów, toteż opracowanie właściwej strategii ochrony przed nimi w czasach ograniczonych możliwości wykorzystania chemicznych preparatów nabiera na znaczeniu. Prelekcję pt. Regulacja zachwaszczenia w systemie uprawy roślin rolniczych prowadzonych metodami integrowanymi wygłosił dr hab. Roman Krawczyk. Przypomniał, że integrowana ochrona roślin obejmuje wszystkie dostępne działania i metody ochrony roślin przed organizmami szkodliwymi, w tym stosowanie przede wszystkim działań lub metod niechemicznych. Nadmienił, że należą do nich w szczególności:
• stosowanie płodozmianu,
• optymalnego terminu siewu, sadzenia lub obsady roślin w sposób ograniczający występowanie organizmów szkodliwych,
• stosowanie mechanicznej ochrony roślin poprzez uprawki maszynami uprawowymi,
• wykorzystanie odmian odpornych lub tolerancyjnych na agrofagi i stosowanie materiału siewnego wytworzonego i poddanego ocenie zgodnie z przepisami o nasiennictwie,
• stosowanie nawożenia, nawadniania i wapnowania, w sposób ograniczający występowanie organizmów szkodliwych,
• przeprowadzanie czyszczenia i dezynfekcji maszyn, opakowań i innych przedmiotów,
• ochrona organizmów pożytecznych (owadów zapylających i wrogów naturalnych organizmów szkodliwych) oraz stwarzanie warunków sprzyjających ich występowaniu.
Następnie wykład wygłosiła prof. dr hab. Danuta Sosnowska, która od wielu lat zajmuje się biologicznymi metodami ochrony roślin. Zwróciła uwagę, że obecnie w wyniku dużych ograniczeń związanych z wykorzystaniem preparatów chemicznych, „biologia” jest coraz chętniej wykorzystywana. Choć przoduje w uprawach pod osłonami, to również praktykuje się rozwiązania oparte na mikroorganizmach w uprawach roślin rolniczych. Jako przykład podała kwestię ochrony rzepaku. Jeśli wycofane będą pyretroidy to wówczas pojawią się trudności z chowaczami łodygowymi, natomiast bez zapraw neonikotynoidowych i insektycydów dolistnych zwiększa się presja ze strony mszyc i mączlika warzywnego. Przeciwko mączlikom zarejestrowany jest w rzepaku preparat Naturalis zawierający entomopatogenicznego grzyba Beauveria bassiana szczep ATCC 74040. Z kolei zgniliźnie twardzikowej można przeciwdziałać za pomocą biopreparatów takich jak: Contans WG, opartego na Coniothyrium minitans, Serenade ASO zawierającego bakterię Bacillus amyloliquefaciens szczep QST 713, a także Polygreen Fungicide WP zawierającego Pythium oligandrum. Ten ostatni środek można stosować również do ochrony przed suchą zgnilizną kapustnych. W rzepaku jarym do zwalczania gąsienic uszkadzających liście można stosować biopreparaty (np. Florbac, XenTari WG, Xtreem) posiadające w swym składzie bakterię Bacillus thuringiensis var. aizawai szczep ABTS – 1857. Z kolei na słodyszka rzepakowego i chowacza podobnika poleca się wykorzystać nicienia owadobójczego Steinernema feltiae. Kolejną prelekcję miała prof. dr hab. Natasza Borodynko-Filas, kierownik Kliniki Chorób Roślin i Banku Patogenów. Działalność tej jednostki skupia się m.in. na prowadzeniu szkoleń, rozpoznawaniu chorób roślin dla służb fitosanitarnych, praktyki rolniczej i eksporterów produktów roślinnych i prowadzeniu badań, w tym zlecanych, np. przez polskich rolników. Wykładowczyni specjalizuje się w diagnostyce wirusów roślin rolniczych i wybranych gatunków warzyw. W uprawie zbóż największe zagrożenia ze strony wirusów dotyczą wirusa żółtej karłowatości jęczmienia i wirusa karłowatości pszenicy. Wywołują one karłowacenie roślin i mozaikowe przebarwienia. Rośliny w dużej mierze nie wytwarzają kłosów. Następstwem tego jest ograniczenie plonowania, a w skrajnych przypadkach rolnicy są niejako zmuszeni do likwidacji uprawy. Na rzepaku występuje wirus żółtaczki rzepy, który był do niedawna skutecznie ograniczany przez zwalczanie mszyc insektycydami opartymi na substancjach czynnych z grupy neonikotynoidów. Objawami porażenia tym wirusem są antocyjanowe przebarwienia, toteż są trudności z rozpoznaniem tej choroby wirusowej (podobne objawy mogą wskazywać na złe odżywienie roślin lub uszkodzenia chłodowe). Uprawom buraka cukrowego zagrażają z kolei wirusy odglebowe. Następstwem ich krążenia w roślinie jest więdnięcie pomimo dostatecznej wilgotności gleby. Jest to efekt nekroz wiązek przewodzących i tym samym ograniczenia transportu wody i składników mineralnych do części nadziemnych. Po części wykładowej uczestnicy szkolenia mieli okazję wizytować Klinikę Chorób Roślin i Banku Patogenów.
Ochrona roślin w praktyce
Drugiego dnia szkolenia odbyła się część praktyczna na terenie Polowej Stacji Doświadczalnej IOR-PIB w Winnej Górze k. Poznania. Pierwszym punktem programu tej części wydarzenia było zaznajomienie przybyłych gości z zagadnieniami technicznymi dotyczącymi wykonywania zabiegów ochrony roślin, prezentacja magazynu pestycydów oraz stanowiska typu BIOBED do mycia i czyszczenia sprzętu do opryskiwania oraz bioremediacji płynnych pozostałości. Na tym stanowisku znajduje się substrat składający się np. z mieszaniny słomy, gliny i rodzimej gleby. Tego typu złoże biologiczne stanowi dobre miejsce do rozkładu (neutralizacji) substancji chemicznych. Najczęściej po kilku latach podłoże rozrzuca się równomiernie na polu i uzupełnia nowym. W trakcie zajęć praktycznych wywiązała się dyskusja na temat techniki ochrony roślin poletek doświadczalnych. Ze względu na to, że poletka te mają bardzo małe powierzchnie i szerokości, do ochrony roślin stosowane są specjalne, lekkie opryskiwacze poletkowe plecakowe lub podparte na jednym kole typu rowerowego z krótką lekką belką polową. Ponieważ sprzęt ten w odróżnieniu od klasycznych opryskiwaczy nie jest wyposażony w pompę czynnikiem umożliwiającym wytworzenie strumienia cieczy roboczej jest sprężone powietrze z butli, w którą jest on wyposażony. Powietrze dozowane jest poprzez zawór redukcyjny utrzymujący stałe ciśnienie, cechy tej nie posiada większość komercyjnych opryskiwaczy plecakowych. Rozwiązanie to w połączeniu ze stałą prędkością poruszania się (zależną już tylko od operatora) pozwala utrzymać stałą dawkę cieczy użytkowej na opryskiwaną powierzchnię. System ten, zwany kompresyjnym ma jednak wadę polegającą na braku możliwości mieszania cieczy w zbiorniku na zasadzie hydraulicznego mieszadła ciśnieniowego, bądź przelewowego tak jak to ma miejsce w klasycznym sprzęcie polowym. Aby zapewnić stabilną jednorodność cieczy, co ma zasadnicze znaczenie zwłaszcza w doświadczalnictwie, roztwór cieczy roboczej przygotowywany jest wcześniej w oddzielnym tanku i następnie dozowany do opryskiwacza poletkowego. Uwagi te są ważne również w ochronie roślin w warunkach już produkcyjnych z zastosowaniem popularnego sprzętu plecakowego lub naramiennego, w którym stabilność ciśnienia, problem jednorodności cieczy oraz stała prędkość poruszania się determinują jakość oprysku. Ma to wpływ na skuteczność zabiegu, środowisko oraz bezpieczeństwo zdrowotne chronionych płodów rolnych (ryzyko przekroczeń dopuszczalnych poziomów pozostałości pestycydów). Ryzyka te jest w stanie zminimalizować procedura kalibracji opryskiwaczy, która jest obowiązkowa dla wszystkich użytkowników profesjonalnych i dotyczy również sprzętu plecakowego o czym nie wszyscy pamiętają. Podczas warsztatów pokazano również aspirator Johnson’a - urządzenie do określenia lotu szkodliwych owadów, głównie mszyc. Jego zadaniem jest odłowienie szkodników celem oceny zagrożenia. Działa na zasadzie zasysania powietrza i jest włączany codziennie od maja do października. Po każdym dniu mszyce są oznaczane pod względem gatunkowym w laboratorium. Należą do nich m.in. mszyce czeremchowo-zbożowe, zbożowe, różano-trawowe, brzoskwiniowe, kapuściane, burakowe, grochowe, kruszynowo-ziemniaczane i szakłakowo-ziemniaczane. Ostatnim punktem spotkania było praktyczne rozpoznawanie najważniejszych chorób i szkodników w uprawach roślin rolniczych takich jak zboża, rzepak, kukurydza i groch pod kierunkiem prof. dr hab. Marka Korbasa, dr inż. Przemysława Strażyńskiego i dr inż. Przemysława Kardasza. Zwrócono uwagę m.in. na głownie i rdze w uprawie zbóż, zgniliznę twardzikową i szarą pleśń w uprawie rzepaku oraz odłowione skrzypionki i mszyce podczas tzw. czerpakowania.
Piotr Bucki
Eugeniusz Tadel
fot. Bucki / Tadel
